Wczoraj przez 2 godziny byłam w objęciach mojego tatusia. Również kolegę z sali – Maksia – obok kangurował jego tata. Zrobili sobie chyba Dzień Ojca;). Było mi u taty cudownie. Spaliśmy oboje, a mama robiła nam zdjęcia. Wieczorem mama rozmawiała z mamą Laury, od której dowiedziała się wielu ważnych rzeczy, m. in. na temat akcji charytatywnych oraz o tym, że prof. Malec, który pracuje w Monachium, raz w miesiącu przyjmuje w Krakowie. Rodzice chcą jechać. 3 dni temu zaskoczyłam lekarzy USG mojej główki. Podejrzewano, że mam wodogłowie, ponieważ moja główka urosła 3 cm w ciągu miesiąca, podczas gdy w normie jest 1 cm. Ponadto w poprzednich badaniach stwierdzono, że miałam wylew 2 stopnia oraz poszerzone rogi tylne w mózgu. Lekarze byli prawie pewni, mama stresowała się 2 tygodnie zanim zrobiono badanie…Gdy jednak doszło już do badania okazało się, że nie tylko nie mam wodogłowia, ale ponadto wszystkie poprzednie zmiany cofnęły się. Pani doktor, która przekazała te informacje mamusi była bardzo zaskoczona. Powiedziała, że takie rzeczy bardzo rzadko się zdarzają… Moi rodzice uważają, że to kolejny cud.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz