Kolejny dzień bez antybiotyków. Gazometria tez nie jest aż taka zła. Pani doktor skręciła mi ciśnienie o kolejny mmH2O. Rodzice ciągle uczą mnie ssać. Po poradzie pani Julii – neurologopedy, zaczęli również masować mi języczek i podniebienie różnymi smakami. Najbardziej reaguję na słony ;), którego receptorów jest najwięcej na środku języka, więc pewnie dlatego tak reaguję, bo odruchowo rodzice masują środek języczka. Malutkimi kroczkami, ale ostatnio wszystko „do przodu”. Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy, skończyłam 6 miesięcy mojego życia. To niesamowite, lekarze mówili, że jak przeżyję dobę to góra, a tu oto mam już 181 dni. Jak widać od samego początku jestem nieprzewidywalna i potrafię zaskoczyć nawet tak wybitnych lekarzy, którzy się mną opiekowali. Wyjątki w medycynie się zdarzają. W ten wyjątkowy dzień rodzice pojechali dziś do Obór, miejsca, w którym mieści się Sanktuarium Maryjne, a w którym byli dzisiaj pielgrzymi Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę. Podczas mszy świętej modliło się za mnie aż 3 księży. Wiele ludzi pytało rodziców o mnie, kazali mnie pozdrawiać i obiecali modlitwę. Dostałam również prezenty: medalik z wizerunkiem MB, który został poświęcony w Rzymie w dniu beatyfikacji Jana Pawła II oraz kartkę EPP, na której diakon „wujek” Damian napisał specjalne życzenia dla mnie, a które wiszą już na moim łóżeczku. Gdy rodzice wrócili grzecznie sobie spałam. Pomęczyli mnie tylko troszkę masażami rączek i nóżek oraz języczka i podniebienia. Po tych wszystkich czynnościach ślicznie ssałam smoczka.
Najlepsze życzenia dla "naszej Marysi" z okazji ukończenia 1/2 roku życia. Niech w dalszym ciągu rośnie i rozwija się tak jak do tej pory i zaskakuje wszystkich.Czytając informacje na temat jej zdrowia już od dawna uważam,że to jednak cud, cud dzisiejszych czasów!Usciski dla Marysi i pozdrowienia dla Jej dzielnych Rodziców.....nieznajoma z daleka.
OdpowiedzUsuńWarto wejść na stronę Choruszki.pl-polecam. Marysi-aby dzielnie pokonywała kolejne dni, niech duża rośnie, nabiera sił i wszystkich zaskakuje.Marta
OdpowiedzUsuńCudownie jest czytać jakie "psikusy" sprawia dzisiejszej medycynie i podejściu niektórych lekarzy Nasza Marysia:))) Czytam Państwa blog od niedawna ale systematycznie i trzymam kciuki za Wasze już półroczne maleństwo. Agata - Stasiowa mama.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem od czego zacząć. Właśnie skończyłam czytać całego bloga Marysieńki. Słoneczko kochane jesteś prześliczną panienką, niezwykle dzielną. Bardzo się cieszę, że dostałam meila od Twojej mamusi i mogłam Cię poznać. Obiecuję zaglądać tutaj bardzo często. Marysiu trzymaj się promyczku dzielnie, walcz i pokaż wszystkim niedowiarom, że dasz radę.
OdpowiedzUsuńMamusiu i tatusiu Marysi- jesteście na prawdę wyjątkowymi osobami. Czytając posty niejednokrotnie łza potoczyła się po moim policzku. Tyle w nich miłości i ciepła. Macie kochani wspaniałą córeczkę. Tak jak obiecałam w meilu post na moim blogu o Marysi:
http://podzielsieswoimsercem.blogspot.com/2011/08/marysia.html
Jeśli tylko macie ochotę możecie rozpowszechnić ten wpis gdzie się da. Przytulam Was najmocniej jak potrafię a Marysieńkę całuje w sam czubek malutkiego noska.
Kochana Marysiu!Ogromnie się cieszę,że tak pięknie ssiesz smoczka!Praca rodziców nie idzie na marne...:-)Wszystkiego najlepszego z okazji Twojego pół roczku!Widzisz jaka jesteś niesamowita!Dasz radę ze wszystkim!Wkrótce jadę do Krakowa i w Twojej intencji mam w planie wybrać się do Łagiewnik,do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego,tam moje prośby są zawsze wysłuchiwane...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie Maleńka!
Magda