Co za okropny dzień... Od rana miałam straszne spadki saturacji, lekarze musieli zrobić mi masaż serca, ponieważ moje serduszko zwolniło, co jest niebezpieczne. W ogóle nie mogłam dojść do siebie na bardzo wysokich parametrach respiratora. Podano mi mnóstwo leków na serce i na płuca. Pani doktor powiedziała, że może przyjść dzień, że nie dadzą rady mnie uratować. Cały dzień nie byłam w ogóle sobą. Dostałam bardzo dużo środków uspokajających. Wyglądałam bardzo źle. Mama przeczytała, że jeden z leków uspokajających, który dostaję może powodować trudności z oddychaniem oraz bezdechy, więc dlaczego ja taki lek otrzymuję??? Wieczorem saturację miałam już wyższą, jednak na respiratorze nadal przerażająco wysokie liczby (100% tlenu, 70 oddechów, 30 ciśnień). . Ciekawe czy lekarz dyżurny zmniejszy mi je choć trochę? Czy da mi szansę oddychać? Tu w Łodzi lekarze też nie wiedzą jak pomóc moim płucom, żebym zaczęła oddychać. Chyba musimy szukać jakiegoś wybitnego specjalisty zajmującego się płucami u wcześniaków długo zaintubowanych.
Czy ja będę kiedykolwiek oddychać? Będę mogła nosić piękne sukienki i bawić się jak inne dzieci? Normalnie jeść, a nie przez sondę? Teraz nawet ruszać się nie mogę, bo zaraz spada mi saturacja, dlatego ciągle dają mi „ogłupiające” środki uspokajające.
Malutki aniołku - bądź silny!
OdpowiedzUsuńIza.Malbork
Kochani bądźcie dzielni! Tyle osób o Was pamięta i codziennie modli się mocno w Waszej intencji
OdpowiedzUsuńMarysiu,będziesz bawić się jak inne dzieci i nosić piękne sukieneczki,zobaczysz:) Bądźcie silni-i Ty i Rodzice. całujemy Cię słodko i myślimy o Was. Trzymaj się dzielnie Kruszynko:)
OdpowiedzUsuńMarysiu dziś polecałam Cię Matce Boskiej w Gietrzwałdzie. Wszyscy modlimy się gorąco i wierzymy, że wszystko będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńMarysiu dasz radę! wiele osób myśli o Tobie i modli się o Twoje zdrowie! bądź silna dla siebie i swoich rodziców!
OdpowiedzUsuń