Po dwóch tygodniach pobytu w Łodzi mój stan wcale się nie poprawił… Dzisiaj jest ciut lepiej, jednak parametry respiratora są nadal przerażające. Miałam multum badań, najgorsze było wkłucie do kręgosłupa w celu pobrania płynu mózgowo-rdzeniowego. Wynik badań na szczęście jest prawidłowy. Nadal jestem nieswoja przez środki uspokajające. Po południu miałam transfuzję krwi, ponieważ troszkę się zanemizowałam. Mamy nadzieję, że po podaniu krwi będę się lepiej czuła i będę miała lepszą saturację i gazometrię oraz, że parametry respiratora będą zmniejszane…Rodzice pytali pani doktor o „uspokajacze”, które powodują problemy z oddychaniem. Niestety wszystkie leki powodują takie skutki uboczne, jednak w moim stanie są one niezbędne i starają się nie stosować tych najgorszych, z wyjątkiem takich sytuacji jak wczoraj. Na jedno pomagają, a na inne szkodzą…
Wierzę w Twoją siłę Marysiu, jestem pewna, że to wszystko przetrwasz, bądź dzielna:*
OdpowiedzUsuń