Msza Święta oraz spotkanie dla rodziców po Stracie Dziecka!!! Zapraszamy

Msza Święta oraz spotkanie dla rodziców po Stracie Dziecka!!! Zapraszamy

3.01.2013 ok godz 16 Marysia dołączyła do grona ANIOŁKÓW [*]

„W księdze życia Anioł zapisał datę Twoich narodzin…

Zamykając ją, wyszeptał:ZBYT PIĘKNA DLA ZIEMI…




poniedziałek, 29 sierpnia 2011

2011-08-28

Ostatnie dni są lepsze. Wiercę się, kręcę, robię ciekawe minki. Zdarzają się momenty, w których łapie mnie okropny odruch wymiotny. Przez to jem też dużo mniej niż jadłam do tej pory. Lekarze szukają dla mnie innej rurki na próbę zanim rodzice zakupią tę odpowiednią. Wczoraj pani doktor śmiała się ze mnie wraz z rodzicami. Powiedziała, że nadrabiam fikaniem nóżkami i robieniem ciekawych minek jak coś przy mnie się dzieje, marszczę wtedy czółko i wyginam główkę, aby usłyszeć więcej.  Może nie widzę, ale słuch mam idealny. Reaguję na każdy nowy dźwięk. Gdy jest przy mnie mama i jakaś obca osoba to od razu odwracam główkę w stronę mamy. Ostatnio panie wokół mnie układają znów wałeczki z pościeli, ponieważ staję się taka aktywna, że zastają mnie leżącą w łóżeczku w poprzek. ;). Dzisiaj pani doktor powiedziała, że wkrótce będą próbować robić coś z respiratorem, mam już dość niskie parametry, dobre saturacje oraz jestem dobra osłuchowo. Żeby tylko minęły mi te nieszczęsne dolegliwości ostatnich dni. Przez to niestety nie mogłam też jeść smoczkiem. Dopiero dzisiaj dostałam kilka mililitrów. Gdy mama wzięła mnie dziś na ręce na pionowo, ucieszyli się razem z tatą i panią pielęgniarką, bo ładnie wiercę główką i nawet sama trzymam prosto, momentami tylko mi leci. Mimo tego, że tak długo jestem  w szpitalu i nie mogę się rozwijać jak moi rówieśnicy świetnie sama się rehabilituję. 








6 komentarzy:

  1. Kochani czytelnicy!
    Przepraszamy, że nie zamieszczamy każdego dnia wpisów na naszym blogu, ale nie jesteśmy w stanie robić tego codziennie. Możecie mieć pewność, że jak dzieje się coś ważnego to jest wpis, a gdy nie ma to sytuacja jest raczej bez zmian.
    W związku z tym, że całe dnie spędzamy u Marysi, aby coś zrobić lub z kimś się spotkać mamy tylko wieczór. Czasami po prostu nie mamy siły, aby włączyć komputer. Przez ostatnie tygodnie ja miałam praktyki studenckie, więc czasu nam brakowało tym bardziej. Ponadto, wbrew temu co sądzi większość, wpisy zawsze staramy się pisać razem, aby żadne z nas nic nie pokręciło ;).
    Dziękujemy, że jesteście z nami, a przede wszystkim z NASZĄ MARYSIĄ!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochani Rodzice, jak najbardziej rozumiemy to. Ja i tak codziennie zagladam do Marysi, a jak jest nowy wpis to czytam z zapartym tchem.
    Pozdrawiam, Sylwia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani Rodzice!
    Jestem całym sercem z Wami niezależnie od tego czy piszecie codziennie czy co kilka dni(osobiście zaglądam na bloga codziennie),mimo to dziękuje za ten Wasz wpis w komentarzach.To zrozumiałe,że nie macie tyle czasu,gdy przychodzi dziecko na świat wszystko się zmienia,niezależnie czy zdrowe,czy chore,choć oczywistym jest,że chore dzieciątko wymaga jeszcze więcej opieki i czasu.Życzę Wam abyście nie opadali z sił i aby Wasza córeczka mogła być już z Wami w domu.Marysiu Słoneczko,zdrowiej,zdrowiej,zdrowiej....

    OdpowiedzUsuń
  4. p.s.Zapomniałam jeszcze dodać,że pościel jest świetna,to dobry pomysł!Marysiu,ćwicz oczka,mam nadzieję,że Ci to pomoże!
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejku,co za minki robisz Marysiu:) Najważniejsze,że jest coraz lepiej,a będzie coraz coraz lepiej.Trzymaj się dzielnie Kwiatuszku. Całujemy Cię słodko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrycja mama Laury i Milenki29 sierpnia 2011 21:56

    hurra, hurra!!!!!!! wiedziałam ,że będzie dobrze-MUSI być dobrze:) tak bardzo się cieszę, że NIUNIA wraca do formy...jest słodka, duuuża i baaardzo śliczna!:) tak trzymaj Marysiu!nie poddawaj się i walcz! masz żyć i dawać radość swoim rodzicom! a ja jestem z Wami każdego dnia:) pozdrawiam i całuję NIUNIĘ w czółko :*

    OdpowiedzUsuń

allplayerKalendarz na stronę