W piątek byłam na hospicyjnej wigilii. Byłam najmłodszym dzieckiem i jednym, tlenozaleznym, które przyszło, Był tam też święty Mikołaj. Dostałam cały worek prezentów. Wszyscy byli zachwyceni, że jestem taka grzeczna i towarzyska. Dzisiaj w nocy wyjeżdżamy do Kliniki do Niemiec na konsultację okulistyczną. Jeśli profesor powie, że możliwa i konieczna jest operacja to we wtorek będę ją miała. Proszę wszystkich o modlitwę.
Marysiu i Rodzice życzę Wam aby wszystko przebiegło po waszej myśl ii szczęśliwej podróży:)A Marysia wiemy,ze zawsze jest grzeczna stąd Mikołaj o niej nie zapomniał:)Ola
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że operacja się uda i że Marysia będzie widziała....
OdpowiedzUsuńBędę się o "maszą" maleńką modlić i za Was także by wam nigdy sił nie zabrakło! Trzymam kciuki... Sylwia W.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze sie zdecydowaliscie zasiegnac porady w Niemczech. Zycze Wam wszystkiego dobrego.Mam nadzieje, ze Marysia odzyska wzrok.
OdpowiedzUsuńMonika Dawidek
Kochani,jestem z Wami myślami i czekam na wieści, buziaki dla kochanej Iskierki :*. Ola z Ingą
OdpowiedzUsuńBardzo interesuje mnie ile udało Wam się uzbierać na koncercie PG lub w innych akcjach. Dużo piszecie o wydatkach ale ile udało się zebrać już nie :)
OdpowiedzUsuń