Wczoraj wróciliśmy do
domku. Oczywiście bez rurki ;). Tym razem podróż zniosłam bardzo dobrze. Na szczęście nie było tak
gorąco jak wtedy gdy jechaliśmy do Rabki. I chociaż dwunastogodzinna podróż dla
każdego jest uciążliwa, ja byłam naprawdę bardzo dzielna. Tak w ogóle to od
samego rana, jak tylko powiedziano nam, że zostajemy wypisani ze szpitala,
uśmiechałam się nieustannie i byłam bardzo pogodna. Chociaż jestem malutka, to
najwyraźniej bardzo dobrze wyczuwałam, że jedziemy nareszcie do domku ;). Z
dnia na dzień coraz więcej gaworzę. Dziurka jeszcze się nie zarosła, ale mi to
nie przeszkadza. Tylko czasem powietrze przez nią ucieka, ale zapewne już
niedługo. Bardzo mi się podoba mój dziecinny głosik. Ziewam też na głos i
płaczę. W końcu, po 15-tu długich miesiącach, jak normalne dziecko…
Bardzo Wam wszystkim dziękuję, że jesteście ze mną, zwłaszcza w tych najważniejszych momentach. Dziękuję za dobre słowo i modlitwę. Bez Was nie udałoby się!
Bardzo Wam wszystkim dziękuję, że jesteście ze mną, zwłaszcza w tych najważniejszych momentach. Dziękuję za dobre słowo i modlitwę. Bez Was nie udałoby się!
Powyżej kilka zdjęć z naszego wyjazdu. Czyż nie jestem śliczna ??? :>
Wspaniale Marysieńko!Cudownie,że już nie masz rurki.Teraz na pewno będziesz bardzo dużo mówić:)i nadganiać ten cichszy czas.Podróż na pewno Was umęczyła,ale dla takiego celu to pewnie przejechalibyście i na koniec świata!Marysia ma kochanych i kochających rodziców,aż miło na Was patrzeć,tym bardziej,że byliście w miejscach tak mi bliskich i rodzinnych.W zeszłym tygodniu również byłam w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach,szkoda,że Was tam nie spotkałam,ale kto wie?Może jeszcze kiedyś...?:)
OdpowiedzUsuńMarysiu,niech Ci się szybko i bezboleśnie wyleczy ranka po rurce,dzielna jesteś i tak trzymaj dalej!!!
Magda
Śliczna, śliczna, po stokroć śliczna. Marysiu, cudny masz kubraczek. Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńBrawo Marysiu-dzielna dziewczynka
OdpowiedzUsuńI jestes slicznusia sloneczko-chaiala bym cie kiedys poznac realnie i twoich rodzicow
NARESZCIE JESTEŚCIE !!!!!!! NAJCUDOWNIEJSZY CZAS NADSZEDŁ!
OdpowiedzUsuńIZA-to Ty i nikt inny ,już,już, za krótką chwilkę usłyszysz >MAMA< zobaczysz wtedy jaką ma magiczną moc...........
ŁUKASZ-dla Ciebie drugie takie,jedyne, zarezerwowane słowo to >TATA< wtedy to, dopiero poznasz swoją potęgę.Jesteści dzielni,kochani i tacy wspaniali.Czerpać z was jak najwięcej, a jak by było wspaniale na świecie.Ściskamy WAS bardzo mocno i już nie możemy doczekać się spotkania.Jola i Wojtek
Witaj Słoneczko. Już nie możemy się doczekać,kiedy Cię poznamy,a to już niedługo,a wtedy przytulę Cię do swojego serduszka:) Pozdrawiamy serdecznie,buziaki Kruszynko,pa:)
OdpowiedzUsuńGratuluje dzielnej Marysi i rodzicom. Bardzo się cieszę, że Wam się udało i jesteście już w domku. Marysiu wygladasz bardzo elegancko w płaszczyku :)
OdpowiedzUsuńBrawo, brawo, brawo. Maryniu wiedziałam, że musi się udać powrót do domku bez tracheotomii. Cudownie, to wspaniała wiadomość. Jaka Ty jesteś dzielna, nasza malutka Gwiazdeczko. Rodzicom również gratuluję najserdeczniej. Dzięki Ci Panie Boże za kolejny Cud. Ania mama Zuzanki
OdpowiedzUsuńMocno trzymam za Was kciuki,Jest ciężko,ale są też cudowne chwile.Jestem mama wcześniaka.Dzisiaj synek ma 11 lat.Zapraszam na adrianek.dzidzi.pl lub mój osobisty blog kociako.blox.pl
UsuńMarysia jest śliczną dziewczynką.
Gratuluję! Oby wszystkie kolejne wpisy były tak samo pozytywne jak ten. Kciuki za Marysię cały czas trzymam.
OdpowiedzUsuńMarysiu jesteś prze śliczna i bardzo dzielna ! ; )
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wszystko się udało.
Trzymam kciuki i modlę się za Ciebie słoneczko
"ciocia" Magda z Szymonkiem, Michalinką i Sarusią.
Super!!! Bardzo się cieszę, ze wszytsko się udało! Trzymaj się dzielnie kruszynko;D Buziaki:*
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Wasz blog przez przypadek,ale wiele nas łączy.Bardzo się cieszę,że wszystko poszło dobrze.Równiez jestem mama wczesniaka z 31 tyg z wagą 930.Mój synek dzisiaj ma 11 lat,ale nadal walczymy z konsekwencjami wczesniactwa(mpd).Trzymam mocno za Was i maleńką kciuki.Będę zaglądać do Was nabierząco i śledzić postępy Marysi.
OdpowiedzUsuńMarysiu jak jesteś dzielna. 12 godzin to naprawdę uciążliwe, ale jesteś silna i dałaś radę :-) Super że już bez rurki. Justyna
OdpowiedzUsuńsliczna to malo powiedziane. Ja jestem sliczna i jeszcez do tego dzielna i ambitna: takich istotek nam na tym swiecie trzeba. Jestescie budujacym przykladem dla wielu zalamanych ludzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń