Zgodnie z planem, w
poniedziałek rano udaliśmy się do Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w
Rabce-Zdrój. Jako, że pokój, który wynajmowaliśmy był blisko, udaliśmy się tam spacerkiem,
ja oczywiście w wózku. Po szybkim przyjęciu udaliśmy się na oddział w Klinice
Chirurgii Klatki Piersiowej. Zostałam położona sama na sali, gdzie przyszła
pani doktor i zrobiła z nami kilkunastominutowy wywiad. Gdy zastanawiała się
kiedy zrobić bronchoskopię, rodzice powiedzieli, że im szybciej tym lepiej. W
taki sposób nie minęła godzina, a już byłam na sali zabiegowej. Doktor
zdecydował się przeprowadzić badanie mimo, że nie było już anestezjologa. Po 15
minutach rodzice zostali zaproszeni na salę gdzie spotkała ich ogromna
niespodzianka. Leżałam już bez rurki!!! Chociaż na początku planowali założyć mi
ją z powrotem po badaniu (nawet rozpakowali nową rurkę) doktor stwierdził, że
dam radę bez rurki i bez tlenu. W ten sposób już 4 dobę oddycham normalnie,
chociaż cały czas potrzebuję tlenu. Pierwsza doba była trudna. Byłam tak
zmęczona, że przespałam prawie cały dzień i noc. Nie wiedziałam, czy oddychać
nosem i buzią , czy dziurką. Miałam bardzo dużo wydzieliny. Pan doktor mówił,
że cały czas jestem na granicy włożenia rurki z powrotem. Mimo, że anatomicznie
mój układ oddechowy powinien sobie poradzić w samodzielnym oddychaniu, to
jednak moja przeszłość jest dość nieciekawa. Najgorsze było to jak i gdzie
podać mi tlen… Na szczęście we wtorek tata obciął wąsy w kaniulach do nosa i
przyklejony sam wężyk zaakceptowałam. Do domu pojadę najprawdopodobniej na
początku przyszłego tygodnia, ponieważ w wymazie zrobionym podczas
bronchoskopii wyszło, ze mam bakterię. W związku z tym dostaję antybiotyk i dla
bezpieczeństwa powinnam zostać jeszcze w szpitalu. Cały personel medyczny jest
mną zafascynowany. Jestem bardzo trudnym pacjentem, ale też robię duże postępy.
Podejście lekarzy w tymże szpitalu jest
zupełnie inne niż tych, których do tej pory spotkaliśmy. Przede wszystkim
uważają, że jeśli pozwala na to anatomia, to należy jak najszybciej pozbywać
się wszystkich rurek. Jak najmniej sztucznej ingerencji. Owszem, jeśli jest
potrzeba trzeba założyć, ale jak tylko będzie można trzeba od razu wyciągać. W
przypadku podaży tlenu nie musi być koniecznie tracheostomia, wystarczą kaniule
lub maseczka. Według tutejszych lekarzy bardzo długo miałam rurkę. Codziennie
przychodzą do mnie panie fizjoterapeutki, które robią drenaże. Mają one na celu
rozrzedzenie wydzieliny, wywołanie odruchu kaszlu a na końcu ułatwienie
odsysania wydzielinki przez nosek oraz póki się nie zarośnie jeszcze przez
dziurkę po tracheotomii. Rodzice również musieli się nauczyć robić drenaż
oddechowy, ponieważ jest on teraz bardzo ważny, tak aby w płucach i oskrzelach
nie zalegała wydzielina, bo w przeciwnym wypadku może ona doprowadzić do
zapalenia.
Już prawie się udało... Tak się cieszę moja malutka...
OdpowiedzUsuńFantastyczne informacje! Bez rurki tracheo Marysia będzie miała inna jakość życia:)
OdpowiedzUsuńOby antybiotyk był potrzebny jak najkrócej:)
Super, że Marysia nie ma już rurki :)
OdpowiedzUsuńBrawo! Bardzo się cieszę, że już rurka nie jest potrzebna :) Gratulacje.
OdpowiedzUsuńWitajcie Kochani
OdpowiedzUsuńNo Maryśka,ale dajesz psztyczka w nos wszystkim tym,co to kazali się przygotować na ......Pan Bóg ma wobec Ciebie inny plan, niż ci tutaj, na dole.Czeka na was z niecierpliwością
Jola I Wojtek
Kochanie, tak się cieszę-Marysieńko, gratuluję. Sylwia
OdpowiedzUsuńWspaniałe wiadomości!Kamień z serca...
OdpowiedzUsuńMarysia-dzielna dziewczynka!!!Bohaterka!
Tak się cieszę,razem z Wami!
Magda
Wspaniałe wiadomości!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję słoneczko kochane, że już jesteście w domku. Świetna wiadomość, że udało się pozbyć rurki. Jesteś niesamowicie dzielną panienką Marysieńko. Czekam na dalsze wiadomości. buziaki :)
OdpowiedzUsuńDZIELNA Z CIEBIE DZIEWCZYNKA ....:)BRAWA DLA CIEBIE RAZEM Z NICOLKA I SZYMONEM ŚLEDZIMY TWOJE POSTĘPY MARYSIU,A TWOI RODZICE SA DLA MNIE WZOREM DO NAŚLADOWANIA ŻE TRZEBA DZIELNIE IŚĆ DO PRZODU I DZIĘKI NIM STARAM SIĘ ZNOSIĆ DZIELNIE WSZELKIE PRZECIWNOŚCI....ASIA
OdpowiedzUsuń