Dzisiejszy dzień minął spokojnie. Przez ostatnie dni czułam się trochę gorzej i bardzo męczył mnie kaszel. Z tego powodu od powrotu z Niemiec nie wychodziliśmy z domu. Doktor przepisał mi leki, na szczęście nie antybiotyki. Z dnia na dzień czuję się jednak dużo lepiej. Zdecydowaliśmy się już nawet na krótki spacer wczoraj i dziś. Dziś rozpoczęła się także akcja sprzedaży choinek zorganizowana przez Samorząd Studentów Politechniki Gdańskiej. Środki podczas niej zebrane zostaną przeznaczone na zakup przenośnego koncentratora tlenu, który bardzo ułatwi mi poruszanie się. Być może już niedługo nie będziemy musieli się martwić, że w czasie podróży zabraknie mi tlenu.
Marysiu,jak Ty pięknie jesz z kubeczka!Brawo!!Jesteś tak dzielną dziewczynką...przyszło mi do głowy to stwierdzenie,gdy ogarnęłam myślami wszystkie momenty które znam z Twojego pamiętnika od dnia Twoich narodzin...Niesamowita z Ciebie dziewczynka....Mam nadzieję,że uda się sprzedać wszystkie choinki które wspomogą zakup tak ważnego sprzętu dla Ciebie.Zastanawia mnie jedno,dlaczego lekarze nie operują Twojego serduszka?Czy jesteś na to jeszcze za malutka?A może w Polsce nie przeprowadza się takich operacji i rodzice będę musieli szukać pomocy za granicą?
OdpowiedzUsuńCały czas modlę się o poprawę Twojego wzroku,żeby choć jedno oczko widziało...aż mnie coś ściska nawet teraz jak o tym piszę..Bądź zdrowa Skarbeczku!!!
Magda
Marysiu, dalej tak pięknie do przodu. Jesteś niesamowita. Mnie też nurtuje cały czas sprawa Twojego serduszka. Jak to jest tak na prawdę? Modlę się za Ciebie i za twóje oczka i serduszko. Poradzisz sobie na pewno nie widząc, ale o serduszko martwię się bardziej, bo to przecież ono daje nam życie. Jesteś taka dzielna, że zaskoczysz Twoich rodziców jeszcze nie jeden raz i pokażesz, że jako niewidoma dziewczynka zdobędziesz może więcej ludzkich serc, niż Twoi widzący rówieśnicy. Pamiętam o Tobie, kochane maleństwo. Całuski dla Ciebie od mojej Zuzki!!! Ania
OdpowiedzUsuń